środa, 3 maja 2017

Stacja meteo

Cześć!

Patrząc na kalendarz powinniśmy pokazać zdjęcia z kolejnego miesiąca naszego tajemniczego SALa, ale.... nie pokażemy 😉  Mamy blisko dwutygodniowe zaległości, ponieważ wskoczyła nam nagle inna robótka - tytułowa "Stacja Meteorologiczna". Od razu zaznaczamy, że nie jest to projekt wyszywany, ale też ciekawy.

Jakiś czas temu znaleźliśmy w internecie zdjęcie zabawnej stacji pogodowej (wtedy jeszcze tylko w języku angielskim) i postanowiliśmy zrobić polską wersję w prezencie dla taty.
Stacja nr 1 wygląda tak:




Stacja tak bardzo spodobała się siostrze, że zawnioskowała o podobną jako prezent na swoje okrągłe urodziny. Z tego miejsca, jako że, siostra, czytasz naszego bloga - dzięki za najlepszą imprezę urodzinową, na jakiej byliśmy! 😀
I tak powstała Stacja nr 2:



Na wyżej wymienionej imprezie wśród tłumu gości znaleźli się nasi późniejsi klienci. Wybierając się na równie okrągłe urodziny zgłosili się do nas z propozycją biznesową 😉  W ten sposób otrzymaliśmy zlecenie na Stację nr 3. Za namową siostry postanowiliśmy pokazać Wam wszystkie etapy powstawania tablicy.
Dodajmy tylko, że mieliśmy tutaj pełną dowolność kolorystyki z zaznaczeniem jedynie, że obdarowana ma wielopokoleniową tradycję pracy przy wytwarzaniu serów 😃
Jako że zależało nam na zadowoleniu klientów i przyszłej obdarowanej dorzuciliśmy od siebie jeszcze jedną (ostatnią) "prognozę" i dwa apetyczne kawałki... sera 😁

A więc zaczynamy.

Do wykonania stacji potrzebujemy:
  • surowa sklejka - nasza ma wymiary ok. 65x55 cm i grubość 12 mm - do kupienia na wymiar w marketach budowlanych. My sklejki nie gruntujemy ani nie malujemy - ma być widoczne surowe "drewno". Przecieramy ją jedynie bardzo drobnym papierem ściernym.
  • farby akrylowe,
  • lakier bezbarwny - my wybraliśmy satynowy, zewnętrzny - do zabezpieczania drewna na działanie warunków atmosferycznych (tablica ma wisieć na dworze),
  • ozdobny wspornik do mocowania parapetów/półek - ważne, żeby miał jakiś element umożliwiający zawieszenie łańcucha,
  • łańcuch metalowy. Długość równa wysokości tablicy plus ok. 50 cm na "koszyczek" dla kamienia,
  • kamień kamienny 😄 - o dowolnym wymiarze i kształcie, chociaż dobrze by było, żeby nie był większy od tablicy 😜
  • poza tym: pędzle, papier ścierny, mnóstwo czasu i cierpliwości 😎
  • opcjonalnie dwa sery i mysz 😃


1. Projekt musi powstać w komputerze (chyba że ktoś ma na tyle pewną rękę, że narysuje wszystko odręcznie). My nasze projekty tworzymy w CorelDRAW. Najpierw jako wzór całej tablicy, a do druku trzeba projekt "odbić w lustrze".



2. Drukujemy odbicie lustrzane. Przy dużym formacie trzeba projekt wydrukować w kawałkach, a potem posklejać wszystkie strony w jedno.  Tutaj podpowiedź: program PDF-XChange Viewer pozwala na łatwe drukowanie dużych formatów z pliku PDF w podziale na strony. Pewnie są też inne programy, które to potrafią, ale my korzystamy właśnie z tego.
Kotka pomagała nam podocinać strony 😍



3. Każdą literkę i inne elementy obrysowujemy po konturze miękkim ołówkiem mocno dociskając, a następnie cały obrysowany projekt przyklejamy do tablicy taśmą klejącą i odbijamy na sklejce. Wiemy, że są inne (być może szybsze) metody, na transfer wydruku na drewno, ale dla nas ten jest najbardziej dokładny, pewny i wygodny - mimo że bardzo czasochłonny.




4. I teraz przechodzimy do prawdziwej zabawy 😁  Bierzemy małe i naprawdę precyzyjne pędzelki. Małe literki i kontury tytułu my malujemy pędzelkami do zdobienia paznokci. Używamy farb akrylowych i nakładamy je bez rozrzedzania wodą (po rozrzedzeniu farba może rozpływać się po "włoskach" sklejki). Kontur literek w tytule dodatkowo obrysowaliśmy ciemnobrązową kredką ołówkową - przy wybranych tutaj kolorach kontrast był zbyt mały i literki wydawały nam się nieczytelne.
Jeśli przytrafi nam się jakiś drobny błąd przy nakładaniu farby można spokojnie skorygować go wydrapując farbę ostrym nożykiem bądź żyletką.

 5. Po wyschnięciu farby tablicę lakierujemy. Potem przykręcamy wspornik - będzie spełniał rolę wieszaka na kamień.

 6. Teraz zabieramy się za dodatki: kamień oplatamy łańcuszkiem - tu przydadzą się kombinerki. UWAGA! Jeśli łańcuch jest malowany, to warto kombinerki obkleić np. taśmą klejącą - unikniemy w ten sposób uszkodzenia farby.
 

7. Zazwyczaj na tym etapie kończymy pracę nad tablicą, ale nie tym razem 😋  Chcieliśmy w jakiś sposób - poza kolorami - nawiązać do tematu sera, więc poprosiliśmy tatę, żeby z drewnianych klinów wyciął nam kawałki sera (dziury zrobione wiertarką). Sery pomalowaliśmy tak samo jak tablicę - farba akrylowa + lakier - i wkręciliśmy w nie małe haczyki. Dodatkowo podebraliśmy naszej kotce jedną myszkę (jeszcze nie wymemłana 😄) i dokleiliśmy taśmą dwustronną na Ementalera.



Do żadnej ze "Stacji Meteo" nie mocowaliśmy na plecach wieszaków - to zostawiliśmy właścicielom, ze względu na różne możliwości montażu, w zależności od miejsca przeznaczenia.

Stacja pogodowa nr 3 wygląda tak:



Wiemy, że tablica podobała się klientom. Mamy nadzieję, że tak samo spodobała się obdarowanej i Wam.

Serdecznie dziękujemy, że zaglądacie na naszego bloga i zostawiacie po sobie ślad 💕

środa, 5 kwietnia 2017

Smoki i inne stwory

Dzisiaj wpis będzie krótki, bo tylko o trzech haftach ☺
Na początek postępy w naszym nowym HAED „Smoczku na baloniku”. Haft jest bardzo sympatyczny, ale tę część ze smokiem można opisać tylko krótkim stwierdzeniem: MASAKRA - totalne confetti. Dobrze, że balonik zapowiada się na łatwy i przyjemny

A więc smoczka było tyle:


A teraz jest tak:

Drugim haftem nad którym obecnie pracujemy jest „Samochodzik”. Ten wzór dla odmiany jest bardzo prosty, szybki i przyjemny, a do tego robimy go na kanwie 14 ct więc jakoś tak samo przybywa tych krzyżyków 😁


I teraz:


No i jeszcze nasz Mystery Sal, o którym pisaliśmy ostatnio. Michele z HAED zgodnie z zasadami tej zabawy 1 marca przesłała wszystkim uczestnikom pierwsze 3 strony wzoru i wielu z nich już po kilku dniach chwaliło się na facebooku postępami w swoich pracach, a my… przez pierwszą połowę miesiąca byliśmy  w szczerym polu 😓
Okazało się, że kupienie w Polsce tych konkretnych kolorów koralików i nici Kreinik, a tym bardziej Accentuate, które są potrzebne do haftu graniczy wręcz z cudem. 
Dzięki uprzejmości sklepu Image - Arte.pl jesteśmy już w posiadaniu koralików Miyuki Delica w cudnym odcieniu Galvanized Turquoise:

Nici Accentuate w Polsce nie ma, Kreinika w kolorze 221 niestety nie udało się nam znaleźć, a że przy obecnych kursach walut kupno nici za granicą jest mega nieopłacalne, musieliśmy zdecydować się na inny kolor i zamówiliśmy trzy różne odcienie złotego, a który wybierzemy to okaże się już niebawem.
W oryginale liście winorośli wyszywane są jedwabnymi, cieniowanymi nićmi specjalnie zrobionymi dla HAED dla tego projektu, ale tak jak pisaliśmy ich cena w przeliczeniu na złotówki była zaporowa (szczególnie koszty wysyłki) więc znaleźliśmy zastępstwo - mulinę DMC Color Variations nr 4030. Naszym zdaniem trafiliśmy idealnie.
Tak więc skompletowaliśmy materiały i rozpoczęliśmy haft mając nadzieję, że nadrobimy zaległości i … udało się!! 😄
Tak oto prezentuje się pierwsza część wzoru:



Dostaliśmy już kolejną część i jak można było się domyślić jest to w zasadzie odbicie lustrzane pierwszych 3 stron oraz dodatkowy element na środku haftu 😃 Pracujemy już nad tą częścią, ale postęp prac pokażemy dopiero na koniec kwietnia.
Wiemy też, że będziemy wzór modyfikować, bo kilka elementów wolimy wykonać inaczej, ale o tym napiszemy szerzej za miesiąc.

Dziękujemy serdecznie za wszystkie pozostawione komentarze ❤

wtorek, 7 lutego 2017

Cześć Wam wszystkim! 
Dawno już nie pisaliśmy, więc troszkę się tych tematów nazbierało. Dlatego tak na szybko postaramy się opisać, co się dzieje.
Zaczniemy może od tego, że po stracie naszego ukochanego kotka Bazyla w domu zrobiło się pusto i smutno. Długo tak nie mogliśmy wytrzymać i w końcu doszliśmy do wniosku, że trzeba tę pustkę wypełnić. Tak oto nasza rodzina powiększyła się o nową domowniczkę – kotkę rasy Maine Coon o imieniu Diuna (nadane w hodowli), a tak na „roboczo” w domu nazwana jest Perłą J „Mała” ma teraz ponad 7 kilo wagi, piękną długą sierść i …. bardzo silny charakter J Jest totalnym przeciwieństwem Bazysia (cichutkiego, bardzo miziastego) i głośno manifestuje swoją obecność w domu (nie ma tu znaczenia czy jest czwarta rano, środek dnia, czy daleko po północy J ), a jak na prawdziwą damę przystało to ona decyduje kiedy i jak długo mamy się nią zajmować, a kiedy nie ma ochoty na zabawy i pieszczoty J

Oto kilka zdjęć naszej Perełki (14 m-cy)






Prześliczna jest, prawda? 

Mimo że nie publikowaliśmy postów na blogu, to jednak swojego hobby nie zaniedbywaliśmy i troszkę krzyżyków udało się nam postawić J

Nasza Perełka pochodzi z fantastycznej hodowli Elmowo*PL. Ponieważ o każdej porze dnia i nocy możemy liczyć na pomoc i radę pani Sylwii (właścicielki hodowli) w podziękowaniu przygotowaliśmy dla niej drobny upominek - logo Elmowa. Prezent bardzo się spodobał :-) 


Na specjalne zmówienie przesympatycznej pani stomatolog powstał taki drobny haft - „Jeż Jerzy”.


Jeż Jerzy” był przerywnikiem w naszym kolosie, "Cheschire Cat", który ma w tej chwili zrobione 33 680 krzyżyków, czyli 15% całości.
Tak było ostatnio:

Tak jest teraz:


Pewnie Kota przybyłoby więcej, gdyby nie to, że jest dużych rozmiarów i na czas wyjazdów i remontów okazał się mało wygodny więc leżał sobie głęboko w szafie J
A jako, że remontowo dużo się u nas w zeszłym roku działo, to ze względów praktycznych w wolnych chwilach sięgaliśmy po małe prace i dzięki temu możemy pochwalić się postępami w „Kardynale”, „Autku” i „Kolibrze” – prezentujemy je poniżej na zdjęciach „przed i po”.  


 

Jeszcze "kiedyś" i "dziś" kolibra:
 


Jako że ogromnie podobają nam się duże hafty (szczególnie HAEDy) nie mogliśmy oprzeć się pokusie i rozpoczęliśmy kolejnego kolosa - „Up In The Air” projektu Kirstin Mills. 


Ten haft będzie jednak wymagał dużo mniej czasu i pracy niż Cheshire Cat, bo poszliśmy na łatwiznę i… zamówiliśmy wzór bez tła J Zakochaliśmy się w tym młodziutkim, czerwonym smoczku kurczowo trzymającym się żółtego balonika podczas pierwszej lekcji latania, ale wyszywanie tylu chmur zniechęcało nas skutecznie do zakupu wzoru. Pewnego dnia natknęliśmy się jednak na sklep Picture This Plus, w którym można kupić ręcznie farbowane kanwy. Znaleźliśmy tam kanwę o nazwie Zephyr, która idealnie nadaje się do tego wzoru J Tak więc wydaliśmy majątek na cudną kanwę (efekt chmur widać, kiedy patrzy się na większy kawałek materiału), mulinę i wzór bez tła i… tak wygląda początek „Smoczka z balonikiem” J :    


Przy tym wzorze nie będziemy podawać ilości postawionych krzyżyków i procentu zaawansowania (jak to policzyć bez tła? – aż tak matematyki nie kochamy J ) tylko na bocznym panelu bloga na szarym wzorze kolorem będziemy zaznaczać postępy prac – to fajnie pokazuje w jakim miejscu jesteśmy. Tak przy okazji – jakby ktoś chciał w HAED zamówić wzór bez tła, to kosztuje to dodatkowe 10 dolarów, ale oczywiście otrzymujemy również oryginalny wzór z tłem.

W ostatnim czasie powstał jeszcze jeden drobny haft - z okazji ślubu bardzo bliskiej nam osoby. W ramach pamiątki ślubnej siostra z mężem dostali od nas taki elegancki haft z firmy Dimensions (sobie też kiedyś taki zrobimy :-) )



I na koniec jeszcze jedna bardzo fajna zabawa w której bierzemy udział i Was też do tego zachęcamy – pod warunkiem, że lubicie niespodzianki ;)

Bierzemy udział w „Tajemniczym SALu” prowadzonym przez Michele Sayetta z Heaven And Earth Designs. Zabawa polega na tym, że kupuje się wzór haftu, którego się nie widziało J Wiemy tylko tyle ile Michele napisze (pokaże) na facebooku (grupa zamknięta – https://www.facebook.com/groups/1646017602078676/?ref=nf_target&fref=nf). Wiadomo, że jest to sampler, zatytułowany „All Creatures Great and Small”, na którym znajdą się różne zwierzęta takie jak gryfy, smoki, słonie, ptaki, psy koty, ważki, pawie i inne oraz z drzewo życia, róże i bardzo ładny alfabet.
Michele pokazała uczestnikom zabawy pierwszą stronę wzoru, klika przykładowych wzorów zwierząt i liter oraz cyfr i podała dane techniczne dotyczące niezbędnych materiałów, mulin i koralików. Reszta to na razie niewiadoma - uczestnicy będą od 1 marca co miesiąc otrzymywać 3 kolejne strony wzoru (całość ma 38 stron i ma mieć wymiary 500x500 krzyżyków). Rewelacyjne w tej zabawie jest też to, że biorą w niej udział ludzie z całego świata (liczba zainteresowanych dobiła do 1 tysiąca!) i naprawdę niesamowicie jest wymieniać się z nimi swoimi spostrzeżeniami i np. problemami z zakupem niektórych materiałów J

Jedyne co na ten moment pokazała Michele (zdjęcia pochodzą z facebooka, a wyszyty fragment to dzieło Michele)  :




My już nie możemy doczekać się rozpoczęcia prac nad tym projektem i mamy nadzieję, że dzięki niemu będziemy mieli motywację żeby regularnie, co miesiąc robić wpisy na naszym blogu J


Życzymy Wam miłego krzyżykowania J

sobota, 9 stycznia 2016

Zachwycająca niespodzianka

Witamy

Dzisiaj bardzo krótko - taki superexpres :)

W grudniu zakupiliśmy na stronie Heaven and Earth Designs kupon świąteczny. W zeszłym roku kupon był droższy i od razu było wiadomo, jaki wzór otrzymujemy w prezencie. Tym razem zasady były troszkę inne i na wzór musieliśmy poczekać. Do wczoraj :)

Wzorek, który dostaliśmy, nas zachwycił! Tym bardziej, że kosztował tylko 2 dolary i... jest fragmentem wzoru, którym my i - z tego co widzimy na innych blogach - wiele z was jest zachwyconych. Wzór ma wymiary 400x400 krzyżyków i 90 kolorów muliny.

Nie zanudzamy więcej pisaniem. Oto on:   :)  :)  :)


 

My jesteśmy zachwyceni tym prezentem i na pewno kiedyś go wyszyjemy. Egoistycznie cieszymy się również z tego, że ten konkretny wzór nie będzie dostępny w sprzedaży. Tylko uczestnicy konkursu świątecznego go otrzymali, a nie ukrywamy, że z całości wzoru A Stitch In Time Aimee Stewart akurat ten fragment najbardziej nam się podoba.

Pozdrawiamy serdecznie i życzymy miłego krzyżykowania :)

środa, 2 grudnia 2015

U nas nadal zwierzyniec :)



Witamy wszystkich w naszych skromnych progach po dłuższej (jak zwykle :)) przerwie.

Jest kilka haftów, które chcielibyśmy dzisiaj pokazać na zdjęciach więc nie będziemy się specjalnie rozpisywać.

Na początek zmiany w naszym HAED „Cheshire Cat”. Ostatnio haft był na takim etapie:


  Teraz troszkę go przybyło:


Nie wiedzieć czemu im mniej zostało krzyżyków do zakończenia I rzędu wzoru, tym trudniej się za niego zabrać i idzie to jakoś tak mozolnie. Może to dlatego, że kolejny rząd jest najtrudniejszy w całym hafcie – istne confetti, więc jakoś tak nam się do niego nie spieszy :)
W każdym razie na chwilę obecną zrobione mamy ponad 29 000 krzyżyków, co daje 13% całości.

Na ramce u męża znajduje się obecnie "Kardynał". Tutaj postępy są troszkę większe. Było:

Obecnie prezentuje się tak:

 
Ponieważ HAED nie bardzo ma teraz wzięcie, na ramki i tamborki trafiły kolejne dwa wzorki robione zamiennie w zależności od humoru.

Pierwszy z nich to długo poszukiwany przez nas wzór na podstawie obrazu Mariny Dieul o tytule (chyba) „Kot i mysz”.
Mamy nadzieję, że gotowy haft będzie wyglądał tak pięknie jak na zdjęciu:


Schemat ma 35 stron i wykonywany jest 76 kolorami w tym połowa to kolory łączone. Wyszywamy go dwoma nitkami muliny DMC na bellanie 20ct w kolorze ecru.
Na chwilę obecną wygląda to tak:


No ale to dopiero początki ;)

Ponieważ „Kot i mysz” to trudny wzór jako odskocznię na tamborek wzięliśmy coś małego i innego - wzór w części "normalny", a reszta w technice „blackwork”. Roboczo nazywamy go po prostu "Koliber" i przedstawia... kolibra :)


Robi się go w tempie ekspresowym i z naprawdę wielką przyjemnością. Po kilku chwilkach spędzonych na XXX mamy już tyle koliberka:


Haft wykonujemy standardowo muliną DMC na kanwie Aida 14 ct w kolorze błękitnym (na tym drugim zdjęciu wyszła trochę blada). Krzyżyki stawiane są dwoma nitkami, natomiast reszta haftu wykonywana jest jedną lub dwoma nitkami ściegiem „liniowym” (backstitch).

A na koniec chcemy w końcu pokazać naszą tajemną Mysz, która, zgodnie z planem, trafiła w ręce właścicielki na jej urodziny, więc może się ujawnić również Wam.
Oto nasz… przepraszam, siostra - Twój "Śpioch". Wzór pochodzi ponownie z książki "Four Seasons of cross-stitch by House-Mouse Designs". Jak tak dalej pójdzie, to chyba wyszyjemy całą książkę :D
Tak Śpioch wyglądał jeszcze bez konturów, znaczy "nieowłosiony":

 A tak już w pełnej krasie:


To by było tyle na dziś. Wracamy teraz do swoich dwóch ptaszków - w końcu co może być lepszego w taką pogodę za oknem niż ciepły kocyk, kubek pysznej parzonej herbatki i ukochane XXX   :)

Miłego wieczoru. Pa,pa.