Witamy wszystkich w naszych skromnych progach po dłuższej
(jak zwykle :))
przerwie.
Jest kilka haftów, które chcielibyśmy dzisiaj pokazać na
zdjęciach więc nie będziemy się specjalnie rozpisywać.
Na początek zmiany w naszym HAED „Cheshire Cat”. Ostatnio haft
był na takim etapie:
Teraz troszkę go przybyło:
Nie wiedzieć czemu im mniej zostało krzyżyków do zakończenia
I rzędu wzoru, tym trudniej się za niego zabrać i idzie to jakoś tak mozolnie.
Może to dlatego, że kolejny rząd jest najtrudniejszy w całym hafcie – istne
confetti, więc jakoś tak nam się do niego nie spieszy :)
W każdym razie na chwilę obecną zrobione mamy ponad 29 000 krzyżyków, co daje 13% całości.
Na ramce u męża znajduje się obecnie "Kardynał".
Tutaj postępy są troszkę większe. Było:
Obecnie prezentuje się tak:
Ponieważ HAED nie bardzo ma teraz wzięcie, na ramki i
tamborki trafiły kolejne dwa wzorki robione zamiennie w zależności od humoru.
Pierwszy z nich to długo poszukiwany przez nas wzór
na podstawie obrazu Mariny Dieul o tytule (chyba) „Kot i mysz”.
Mamy nadzieję, że gotowy haft będzie wyglądał tak pięknie
jak na zdjęciu:
Schemat ma 35 stron i wykonywany jest 76 kolorami w tym połowa to
kolory łączone. Wyszywamy go dwoma nitkami muliny DMC na
bellanie 20ct w kolorze ecru.
Na chwilę obecną wygląda to tak:
No ale to dopiero początki ;)
Ponieważ „Kot i mysz” to trudny wzór jako odskocznię na
tamborek wzięliśmy coś małego i innego - wzór w części "normalny", a reszta w technice „blackwork”. Roboczo nazywamy go po prostu "Koliber" i przedstawia... kolibra :)
Robi się go w tempie ekspresowym i z naprawdę wielką
przyjemnością. Po kilku chwilkach spędzonych na XXX mamy już tyle koliberka:
Haft wykonujemy standardowo muliną DMC na kanwie Aida 14 ct
w kolorze błękitnym (na tym drugim zdjęciu wyszła trochę blada). Krzyżyki stawiane są dwoma nitkami, natomiast reszta haftu
wykonywana jest jedną lub dwoma nitkami ściegiem „liniowym” (backstitch).
A na koniec chcemy w końcu pokazać naszą tajemną Mysz, która,
zgodnie z planem, trafiła w ręce właścicielki na jej urodziny, więc może się ujawnić
również Wam.
Oto nasz… przepraszam, siostra - Twój "Śpioch". Wzór pochodzi ponownie z książki "Four Seasons of cross-stitch by House-Mouse Designs". Jak tak dalej pójdzie, to chyba wyszyjemy całą książkę :D
Tak Śpioch wyglądał jeszcze bez konturów, znaczy "nieowłosiony":
A tak już w pełnej krasie:
To by było tyle na dziś. Wracamy teraz do swoich dwóch
ptaszków - w końcu co może być lepszego w taką pogodę za oknem niż ciepły kocyk,
kubek pysznej parzonej herbatki i ukochane XXX :)
Miłego wieczoru. Pa,pa.